Derby Łodzi tym razem nie dla Widzewa

Derby Łodzi tym razem nie dla Widzewa
Koszykarki Widzewa Łódź nie zaliczą tego dnia do udanych. Podopieczne Małgorzaty Misiuk przez długi czas prowadziły w niedzielnych derbach z ŁKS Łódź, ale po słabej drugiej połowie uległy lokalnym rywalkom 51:57.
Spotkanie derbowe zaczęło się od intensywnych ataków widzewianek. Najpierw wynik otworzyła Zuzanna Urban, a później aktywna była zwłaszcza Julia Drop, która po minucie miała na koncie już pięć punktów. Doświadczona widzewianka kontynuowała swoje dzieło i po trzech minutach nasz zespół prowadził już 11:5! W kolejnych minutach Drop również trafiała i to za trzy punkty, dzięki czemu przewaga Widzewa rosła. Ełkaesianki odrobiły dużą część strat dzięki rzutom osobistym, ale po pierwszej kwarcie MUKS prowadził 19:17.
Drugą kwartę szybko rzutem za dwa zaczęła Natalia Panufnik. Później po obu stronach wdarło się sporo niedokładności i przez kilka minut nie oglądaliśmy przy al. Unii celnych rzutów. Impas przerwała dopiero Wiktoria Zasada i to w świetnym stylu, bo w zaledwie 40 sekund udało jej się sfinalizować dwa rzuty za trzy! W drugiej kwarcie widzewianki punktowały, z kolei problemy z celnością miały koszykarki ŁKS. Druga kwarta została zdecydowanie wygrana i do przerwy na tablicy wyników oglądaliśmy korzystny wynik 33:20.
W trzeciej odsłonie widowiska jako pierwsza trafiła Chałupka (i to za trzy!), ale w kolejnych fragmentach spotkania inicjatywę zaczął przejmować ŁKS. Podopieczne Małgorzaty Misiuk miały duże problemy z powstrzymaniem Magdaleny Szkop i Anny Krawiec. Przez całą kwartę w zespole ŁKS punktowały niemal wyłącznie one. Widzew również inkasował kolejne zdobycze punktowe, ale przewaga powoli topniała. Krawiec zdołał jeszcze w ostatniej sekundzie kwarty rzucić za dwa, przez co MUKS prowadził już tylko 44:40.
Ostatnia kwarta stała się tą decydującą, ale to przeciwniczki były na fali wznoszącej, co szybko wykorzystały, obejmując prowadzenie. Widzew starał się nie pozwolić odskoczyć rywalkom, rzucając za trzy, ale żadna z prób nie kończyła się sukcesem. Spotkanie było bardzo zacięte, lecz to ŁKS utrzymywał minimalne prowadzenie. Widzewianki nie były w stanie zapunktować kilka razy z rzędu, co utrudniało gonienie wyniku. Ostatnie minuty derbów były bardzo rwane – było dużo przerw, ale niestety nie przyniosły one Widzewowi większej korzyści.
Ostatecznie nasze koszykarki przegrały z ŁKS Łódź 51:57. Następne spotkanie odbędzie się 11 października. Wtedy pierwszy raz zagramy przed własną publicznością, a naszym przeciwnikiem będzie ekipa AZS Uniwersytet Warszawski.
ŁKS Łódź – Widzew Łódź 57:51 (17:19, 3:14, 20:11, 17:7)
ŁKS:
Szkop 20, Krawiec 18, Plucińska 4, Dzięciołowska 4, Puchacz 4, Grzenkowicz 4, Banasiak 3, Orębska 0, Kaczor 0, Stasiełowicz 0, Serednicka 0
Widzew:
Drop 17, Kobiella 7, Chałupka 7, Zasada 6, Panufnik 6, Urban 3, Bołbot 3, Kuper 2, Mazurek 0, Stawicka 0