W. Zasada: "Cały zespół nie boi się ciężkiej pracy"

W. Zasada: "Cały zespół nie boi się ciężkiej pracy"
Od rozpoczętego niedawno sezonu barwy Widzewa reprezentuje Wiktoria Zasada, która we wrześniu reprezentowała Polskę na Mistrzostwach Świata 3x3 U-23 w Chinach. Co 23-latka powiedziała w rozmowie z widzewkosz.pl?
Michał Barankiewicz: Początek tego sezonu był dla Ciebie bardzo intensywny. Jeszcze przed startem rozgrywek miałaś okazję rywalizować na mistrzostwach świata 3x3 U-23 w Chinach.
Wiktoria Zasada: Masz rację, początek sezonu był naprawdę bardzo wymagający, ale też bardzo cenny. Udział w Mistrzostwach Świata 3x3 U23 w Chinach dał mi ogromne doświadczenie zarówno pod kątem sportowym, jak i mentalnym. To były intensywne dni, w których mogłam sprawdzić się na tle najlepszych zawodniczek z całego świata. Samo uczestnictwo na takich zawodach było dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Wracam z tego turnieju z ogromną motywacją i energią do pracy w klubie.
- Wynik sportowy też dopisał, bo nasza kadra znalazła się wśród ośmiu najlepszych zespołów świata.
- Uważam, że trzeba patrzeć na to w kategorii wielkiego sukcesu. Pojechaliśmy składem, w którym razem odbyliśmy zaledwie sześć treningów. Nikt nie typował nas do walki o czołową ósemkę. Pojechałyśmy tam bez wielkich oczekiwań, a wywalczyłyśmy ósme miejsce na świecie. To bardzo duży sukces całego zespołu.
- Jak porównałabyś rywalizację w koszykówce 3x3 do gry na pełnowymiarowym parkiecie?
- Moim zdaniem każda zawodniczka powinna spróbować gry w koszykówkę 3x3, bo ta formuła bardzo szybko obnaża wszystkie braki i niedociągnięcia. Tutaj nie da się nic ukryć – od razu widać, czy potrafisz dobrze kozłować, bronić czy podejmować szybkie decyzje. Uważam, że koszykówka 3x3 świetnie przygotowuje do gry 5x5, natomiast odwrotnie już niekoniecznie. Cieszę się, że w wakacje mogłam potrenować w tej formule, bo dało mi to jasny obraz, nad czym muszę jeszcze popracować. Oczywiście w hierarchii u mnie zawsze na pierwszym miejscu pozostaje koszykówka 5x5, ale 3x3 uzupełnia ją w fantastyczny sposób i pozwala spojrzeć na grę z innej perspektywy.
- Przejdźmy do spraw widzewskich. Jaka była twoja reakcja, gdy pojawiła się propozycja gra w widzewskich barwach?
- Mam to szczęście, że Małgorzata Misiuk prowadzi również kadrę 3x3 U-23, o której była mowa. Trenerka porozmawiała ze mną na temat gry w Widzewie i dała sygnał, że chciałaby mnie w zespole. Uznałam, że ten projekt wygląda naprawdę dobrze. Mówimy o dobrej trenerce, w dodatku wiedziałam, że do gry tutaj przyjdą też mocne dziewczyny, które będą chciały ciężko pracować. Zdecydowałam, że będzie to dla mnie najlepsza opcja.
- Masz 23 lata, ale mimo młodego wieku miałaś już okazję zetknąć się z grą na poziomie Ekstraligi, choćby w KGHM Polkowice, a także w rozgrywkach międzynarodowych. Jak to na Ciebie wpłynęło?
- Na pewno możliwość rywalizacji w mocnych klubach to ogromna wartość. Każda minuta spędzona na takim poziomie jest bezcennym doświadczeniem, zwłaszcza że mogłam mierzyć się z zawodniczkami światowej klasy. Takie mecze uczą najwięcej, bo od razu pokazują nad czym trzeba pracować i jak wykorzystać zdobytą wiedzę w rywalizacji z innym przeciwnikiem. Cieszę się, że mogłam zobaczyć wszystko od środka, stanąć naprzeciwko zawodniczek, które są od lat dla mnie przykładem i inspiracją. Grając w Polkowicach i mając styczność z doświadczonymi zawodniczkami mogłam obserwować ich profesjonalizm i podejście do treningu, co bardzo rozwinęło mnie jako zawodniczkę i człowieka.
- Trenerkę Małgorzatę Misiuk poznałaś dzięki reprezentacji 3x3 U-23, ale miałaś już okazję poznać również Julię Drop.
- Zgadza się. Julka Drop grała niedawno w Bydgoszczy, a to moje rodzinne miasto. Mam tam przyjaciół i gdy wracałam do rodzinnego miasta udało nam się z Julką zapoznać. Cieszę się, że dziś możemy grać razem w Widzewie.
- Nie da się ukryć, że kadra drużyny jest odnowiona. Jak po tych kilku tygodniach przygotowań wygląda atmosfera w szatni?
- Na pewno nie mogę wypowiedzieć się za cały okres, ponieważ przez dwa tygodnie byłam nieobecna z racji mistrzostw świata. Po powrocie widzę jednak, że jesteśmy zgrane i cały zespół nie boi się ciężkiej pracy. W szatni też czuć dobrą atmosferę, a myślę, że obecność tych rzeczy na raz to bardzo dobry prognostyk na początek tego sezonu. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona.
- Na koniec zapytam o twoje największe atuty na boisku. Co zamieszasz wnieść do gry zespołu?
- Przede wszystkim moją mocną stroną jest rzut za 3 punkty – to na pewno coś, co będę chciała utrzymać na bardzo dobrym poziomie. Do tego zamierzam wnieść do naszej szatni dobrą atmosferę. Myślę, że te dwie rzeczy będą dla mnie najważniejsze.